samochody

Czy obecnie jest szansa na letnie promocje przy zakupie auta?

Kryzys nie oszczędza branży motoryzacyjnej

Obecna sytuacja na rynku samochodowym zdecydowanie nie jest godna pozazdroszczenia – na wszystkim bowiem tracą zarówno producenci, jak i sami klienci. Jakie są jednak powody takiego stanu rzeczy? Możemy wymienić kilka przyczyn, przez które obecnie możemy mówić o naprawdę ogromnym kryzysie w branży samochodowej. Wszystko oczywiście rozpoczęło się w 2020 roku wraz z pandemią koronawirusa. Producenci świętujący iście rekordowy rok 2019 dostali kubeł zimnej wody – przerwane łańcuchy dostaw, pozamykane fabryki i niepewność dotycząca jutra stały się codziennością marek produkujących samochody.

Nawet po rozluźnieniu pierwotnych restrykcji sytuacja poprawiała się i pogarszała niczym w sinusoidzie. Ostatecznie nadal występują bardzo poważne problemy z półprzewodnikami oraz chipami, na które ze względu na spopularyzowanie się pracy i nauki zdalnej zapotrzebowanie wzrosło wręcz momentalnie, a transporty niezbędnych elementów często są torpedowane między innymi przez okazjonalne lockdowny w Chinach czy inne wydarzenia, jak na przykład rosyjska inwazja na Ukrainie. Zarówno Rosja, jak i Ukraina są ważnymi państwami dla motoryzacji. Oczywiście obecnie interesy z Rosją są niemożliwe z uwagi na sankcje, zaś infrastruktura po stronie Ukrainy jest w dosłownie opłakanym stanie. Sprawia to, iż producenci samochodów robią, co tylko mogą, by zarobić na swoich samochodach i móc jakkolwiek wyjść na prostą w tych niełatwych czasach.

Mniej aut – mniej promocji?

Wcześniejsze problemy z możliwością normalnej pracy w fabrykach, a także obecne przerwy w produkcji związane z brakiem podstawowych części i podzespołów skutkują oczywiście zmniejszeniem możliwości produkcyjnych wszelkich placówek. Jedni producenci radzą sobie lepiej, inni zaś, jak Ford czy Stellantis, o wiele gorzej. Ogólna sprzedaż samochodów w wyniku tego całego zamieszania również prezentuje się nie najlepiej – mniej samochodów to większe trudności z zaspokojeniem potrzeb rynku, a szalejąca inflacja i podbijanie cen aut z uwagi na ich mniejszą liczbę odstrasza niektórych klientów. To właśnie dlatego w tym roku o tradycyjne letnie promocje może być naprawdę trudno. Producenci chcą bowiem zarobić w tym trudnym okresie jak najwięcej, a wyprzedaże oczywiście zmniejszają przychody, w szczególności tych bardziej popularnych marek.

Czy warto w ogóle wypatrywać letnich zniżek?

Oczywiście nie oznacza to, że możemy już całkowicie pożegnać się z tego typu akcjami w tym roku. Jest to bowiem szansa dla mniej rozpoznawalnych producentów na zebranie nowej rzeszy klientów. Nagły skok kierowców, którzy zakupią ich auto na promocji, może przynieść takim producentom bowiem o wiele więcej niż gigantom, którzy i tak posiadają grono oddanych użytkowników i nie potrzebują dodatkowego rozgłosu. Oznacza to więc, iż zdecydowanie warto jest czaić się na zniżki i wyprzedaże, choć warto się nastawić na to, iż wielu producentów może w tym roku taki ruch odpuścić.

Jeżeli jednak pojawią się już jakiekolwiek promocje, wyprzedaże czy zniżki, warto mieć na uwadze fakt, iż mogą być one o wiele mniejsze niż w ubiegłych latach, a także trwać stosunkowo krótko. Wiele samochodów z rocznika 2021 nadal bowiem jest dostępna w sprzedaży, a markom zależy, by te egzemplarze sprzedać po jak najkorzystniejszej cenie. Dlatego też nie powinniśmy nastawiać się na nie wiadomo jakie przeceny.

Kiedy sytuacja może wrócić do normy?

Każdy z nas, bez wyjątku, ma już serdecznie dość sytuacji związanej najpierw z pandemią, a obecnie z kryzysem oraz wojną za naszą wschodnią granicą. Skupiając się jednak wyłącznie na przemyśle motoryzacyjnym – kiedy będziemy mogli odtrąbić „powrót do normy”? Trudno obecnie to szacować, bowiem sytuacja jest dość dynamiczna, lecz według ekspertów normalny tryb działania rynku przewidziany jest najwcześniej na rok... 2024. Niestety więc będziemy musieli się trochę naczekać...