Czy aktualne podwyżki energii elektrycznej wpłyną na koszty ładowania samochodów elektrycznych? Jeśli tak to jaka będzie to podwyżka, czy samochody elektryczne będą nadal opłacalne w eksploatacji? Przecież ich cena jest większa niż odpowiednika z silnikiem spalinowy, a gdy koszty „tankowania” elektryka znacznie wzrosną jedyną wartością dodaną będzie bycie Eko.
Uspokajamy. By ładowanie samochodu elektrycznego stało się mniej opłacalne niż tankowanie paliwa ciekłego, to cena energii elektrycznej musiała by być wyższa ponad 3 krotnie od obecnej. Owszem, omawiamy tu przypadek ładowania ze swojego gospodarstwa domowego, a jak kształtują się ceny energii elektrycznej z sieci ładowania publicznego? Sprawdzimy na przykładzie marki Audi.
Ładowarki w domu
Pisząco kosztach ładowania samochodu trzeba rozróżnić korzystanie z rodzaju ładowarki jak i miejsca w którym ładujemy. Szybkie ładowanie na stacji publicznej potrafi być droższe nawet 5-krotnie od ładowania w domu, ładowarką o niewielkiej mocy.
Weźmy za przykład Audi Q4 e-Tron, najtańszy w zakupie samochód elektryczny spod znaku 4 kółek. Sprzedaż aut tej marki prawdopodobnie znacznie wzrośnie w 2022 roku.
Posiada on baterię o pojemności 56 kWh i licząc, że rozpoczynamy ładowanie od 15% baterii to przy ładowarce z sieci 230 V za naładowanie do 100% zapłacimy okolice 30 zł. Biorąc pod uwagę, że model ten ma zasięg 299 km, możemy w zaokrągleniu przyjąć iż koszt pokonania 100 km wyniesie nas 10 zł.
Ładowarki operatorów na stacjach ładowania
Tu wiele zależy od operatora u jakiego będziemy tankowali, jak i od rodzaju ładowania. Przykładowo korzystając z sieci EV+ i najszybszego możliwego ładowania zapłacimy za naładowanie od 15 do 100% kwotę 99 zł. Zajmie nam to 40 minut. Zatem koszt pokonania 100 km wyniesie 33 zł. Gdy skorzystamy z taryfy umożliwiającej nam naładowanie pojazdu w 2 godziny (bo np. robimy w tym czasie zakupy) to zapłacimy 80 zł (26,50 zł za 100 km).
Dla porównania wybraliśmy najbardziej ekonomiczną opcję z czasem ładowania 16 godzin. Tutaj zapłacić musimy 40 zł co jest droższe i zdecydowanie dłuższe niż w przypadku ładowania w domu.